Cześć :)
Dzisiaj kolejny pochmurny, zimny dzień. Siedzę w domu w swetrze, a mam wrażenie, że jest - 30 st.
Jestem strasznym zmarźluchem :D
Powoli zaczynam się pakować, choć wciąż nie dochodzi do mnie, że znowu nadszedł czas chodzenia na uczelnię i oglądania pustej lodówki. Mam nadzieję, że nie będzie padać, bo w tym roku niestety już koniec dobrego- muszę chodzić na nogach. To tylko 1,5 km ale czasami o te 1,5 za daleko, zwłaszcza, gdy zimno i pada. O wstawaniu na 7 nie wspominając. Ale chyba z rana przyda mi się rozgrzewka :D
Dzisiaj pocztówka z Korei z Postcrossingu. Fajnie, że udało się dostać coś innego, niż zwykle :)
Czedżu(제주도, 濟州道, wymowa: Dżedżu-do) – największa wyspa Korei Południowej, jednocześnie najmniejsza z jej prowincji. Wyspa położona jest w Cieśninie Koreańskiej, na południowy wschód od wybrzeża Korei. Największym miastem i stolicą prowincji jest Czedżu. Do 1946 wyspa stanowiła część prowincji Jeolla Południowa. W 1948 na wyspie wybuchło zbrojne powstanie. W 2007 roku wpisano ją na listę światowego dziedzictwa UNESCO
Ostatnio Jeju została także wpisana na listę nowych
siedmiu cudów natury. Jest tu niezwykle efektowny, porośnięty trawą
stożek wulkaniczny, jeden z najdłuższych na świecie tuneli w lawie, a
także ogromny wygasły wulkan Halla-san, położony w samym środku wyspy.
Czedżu jest trzykrotnie większa od tajlandzkiej wyspy Phuket - ale
przyciąga sześciokrotnie mniej turystów.
Ciekawy jest także wkład Czedżu w niezwykle
ostatnio modną tanatoturystykę, czyli turystykę do miejsc związanych ze
śmiercią i wielkimi tragediami.
Pozdrawiam :)
1,5km to nie tragedia, ale jak pada deszcz czy śnieg, to naprawdę współczuję takiego chodzenia z rana! Ubieraj się ciepło. Ja już zdążyłam się tej jesieni przeziębić. :(
OdpowiedzUsuńZ Korei Południowej mam jedną kartkę, też z PC. :) Za to podziwiam osoby, którym udało się dostać pocztówki z Korei Północnej...
Przepiękny widok :)
OdpowiedzUsuńAle zazdro! Pocztówka ultramalownicza! :) Kiedyś załapałam sie na dzień Korei i stamtąd zgarnęłam swoje super koreańskie pocztówki :) A co do nieuchronnie zbliżającej się szkoły... Wspieram w bólu :D Też miałam chodzić na uczelnie pieszo... ale zawsze te plany kończyły się kupowaniem biletu semestralnego, który zmuszał do wożenia się tramwajami choćby 2 przystanki :D
OdpowiedzUsuńA ja bym bardzo chciała wrócić do czasów studenckich. To było życie!
OdpowiedzUsuńKartka bardzo ładna ;)
Ja czasy studenckie mam prawie za sobą, bo już tylko obrona i koniec. Mimo, że bardzo podobało mi się studenckie życie i ten czas w moim życiu, to chyba jednak nie chciałabym do niego wrócić. Co było, to było, a teraz czas na nowe przeżycia :D
OdpowiedzUsuńPocztówka jest urocza, o tanatoturystyce słyszałam, bo ktoś u nas na wydziale napisał o tym pracę magisterką.
Z Korei mam sporo kartek, na pewno żadna nie jest oficjalną kartką i wszystkie są z wymiany ;)