Tak tak, powróciłam z nową dawką wpisów. W końcu usiadłam do laptopa i załadowałam wszystkie zdjęcia pocztówek z aparatu i nawet, gdy pojadę do Rzeszowa będę je mieć pod ręką.
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam moją inną pasję- zbieractwo :D.
To chyba moja wada. Pamiątki z każdej podróży musiały być. Tak jak i pocztówki.
Teraz już wiem, że kolejny smok z Krakowa do niczego mi się nie przyda, a tylko zajmuje miejsce na półce, którą i tak nie sprzątam, gdy myślę, że mam to wszystko z niej ściągnąć.
Książki o różnych miejscach wiele miejsca nie zajmują. W sumie mały regalik ładniej wygląda, niż półka z pamiątkami jak w sklepie.
Mam ich dopiero kilka, a zaglądam do nich często, aby sobie pomarzyć :)
Pierwsza z nich jest z Norwegii w języku angielskim
Australia również w języku angielskim
Oraz mała książeczka z sentencjami również z Australii
Trzymajcie się ciepło :)
Ja mam to samo - mnóstwo książek, katalogów, broszur, ulotek, informatorów, map - zawsze coś ze sobą przywiozę :-)
OdpowiedzUsuńJa zawsze kieruję się do Informacji Turystycznej i stamtąd wychodzę z plikiem ulotek, map, katalogów, no i pocztówek :)
OdpowiedzUsuńJa też zazwyczaj ruszam do IT i zabieram stamtąd mapki na które uwielbiam patrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa również zawsze muszę coś ze sobą przywieźć :) Fajnie książki ;)
OdpowiedzUsuńTakie pamiątki to mi się podobają! Piękne zdjęcia wewnątrz nich. :) Ja praktycznie nie kupuję takich kurzących się bibelotów, a z wycieczek zazwyczaj przywożę pocztówki i słodycze ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam nawyk zbierania :) Zapraszam do mnie: http://ksiazkowelove8.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa również lubię zbierać książki, przewodniki i mapy z różnych miejsc. Tę książkę o Sydney chciałbym mieć w swojej kolekcji:)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, uwielbiam książki i wszelkiego radzaju mapki oraz informatory :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie książki :)
OdpowiedzUsuń